Choć zdecydowana większość z nas ma świadomość tego, że kredyt gotówkowy nie jest tym samym, czym pożyczka gotówkowa, trudno nie zgodzić się z tym, że różnice terminologiczne z wolna zaczynają się zacierać. Nie przestrzegają ich pracownicy banków i pozabankowych instytucji finansowych, a i ekonomistom zdarza się niekiedy używać tych pojęć zamiennie. Nasza wiedza dotycząca bankowości jest na tyle duża, że sami staramy się doprecyzować, czy mówimy o wsparciu udzielanym przez bank, czy też przez instytucję pozabankową, nie zaszkodzi jednak, jeśli zdecydujemy się na jej usystematyzowanie.
Kredyt, czy pożyczka?
O tym, że obu pojęć nie powinno się stosować zamiennie decyduje już to, że każde pociąga za sobą inne konsekwencje prawne. Mówiąc o kredycie gotówkowym mamy do czynienia z pojęciem z zakresu bankowości, nietrudno więc domyślić się, że zarówno procedurę wnioskowania o niego, jak i przyznawania tego rodzaju wsparcia regulują przepisy prawa bankowego. Różnice pomiędzy kredytem i pożyczką gotówkową są widoczne już w tym samym momencie, w którym mówimy o umowie finalizującej przyznanie wsparcia finansowego. W przypadku pożyczki gotówkowej może mieć ona charakter ustny (choć pozabankowe instytucje finansowe już dawno nie korzystają z takiej możliwości), kredyt można jednak uzyskać wyłącznie na bazie umowy pisemnej, która określa nie tylko jego wysokość, ale również warunki spłaty.
W przypadku pożyczki gotówkowej (a więc formy pomocy przyznawanej swoim klientom przez pozabankowe instytucje finansowe) różnice pojawiają się w tym samym momencie, w którym poszukujemy norm prawnych obowiązujących podczas jej zaciągania i spłacania. Tu zastosowania nie znajduje prawo bankowe ale ustalenia Kodeksu Cywilnego, co ma nie tylko dobre, ale i złe strony. Pozabankowe instytucje finansowe nie muszą zmagać się z tak wieloma ograniczeniami, jak ma to miejsce w przypadku banków, dzięki czemu są w stanie wesprzeć nawet te osoby, które nie posiadają stałego źródła dochodu albo nie mogą starać się o kredyt ze względu na obecność na liście dłużników. Z drugiej strony jednak, mogą też dowolnie regulować warunki przyznania wsparcia (choć ich klient zawsze musi być o tym informowany), co wpływa nie tylko na wysokość rat, ale i na konsekwencje związane z opóźnieniami przy ich spłacaniu.
Jaka forma wsparcia jest bardziej opłacalna?
Ekonomiści są zgodni, co do tego, że mając możliwość dokonania wyboru powinniśmy skłaniać się przede wszystkim ku kredytom gotówkowym. Wynika to nie z braku zaufania do pozabankowych instytucji finansowych, ale przede wszystkim z faktu istnienia bardziej przyjaznych klientom przepisów prawnych powalających na skorzystanie z takiego rozwiązania bez obaw o konsekwencje takiego kroku. Wniosek taki wymaga jednak poczynienia przynajmniej dwóch zastrzeżeń.
W pierwszej kolejności powinniśmy zwrócić uwagę na to, że nie każdy ma szansę na zaciągnięcie kredytu gotówkowego. Problemem może być zła historia kredytowa, brak formy zatrudnienia, która jest preferowana przez bank, a niekiedy po prostu czas, załatwianie formalności w banku wydłuża bowiem oczekiwanie na przyznanie decyzji, a nie każdy może czekać.
Po drugie, przepisy prawa gwarantują nam coraz większą przejrzystość zasad, na jakich przyznawane są kredyty gotówkowe, nie mogą nas jednak zmusić do tego, abyśmy wybierając je opierali się na kryteriach merytorycznych. Nie brakuje osób, które nie przywiązują wagi do informacji podawanych przez banki, potem zaś zaciągają kredyty, których nie są w stanie spłacić.